Dr. Władysław Krupa (1899 – 1969)
W czerwcowym wydaniu „Kroniki Bocheńskiej” ukazał się bardzo ciekawy artykuł pani Katarzyny Niewidok, autorki monograficznego opracowania pt. „Władyslaw Krupa – legenda Ziemi Bocheńskiej”. Pomysłodawcą i współtworzącym wzmiankowaną monografię był p. Jan Paruch, skutecznie docierający zarówno do zbiorów archiwalnych, jak i rodzinnych słynnego sportowca i lekarza.
Nie sposób w kilku zdaniach wyliczyć osiągnięć i zasług dr. Krupy – żołnierza, sportowca i lekarza, dlatego gorąco zachęcam do zapoznania się z historią życia tego niezwykłego człowieka, z urodzenia krakowianina, bochnianina z wyboru. Wybitnego sportowca, w latach dwudziestych ub.stulecia czołowego zawodnika „Wisły” Kraków, reprezentanta kraju…
… drugi od prawej, już jako Prezes Bocheńskiego Klubu Sportowego…
…lekarza pulmonologa, w czasie okupacji żołnierza Armii Krajowej, później działacza sportowego, niestrudzonego społecznika… Zostało to w skondensowanym skrócie przedstawione w „Kronice…”, a udokumentowane, w bardzo solidnej formie w monografii.
Tymczasem w Bochni…
…nazwisko patrona obiektu wypisane drukiem najmniejszym z możliwych…
W 2011 roku Rada Miasta Bochnia, na wniosek kilku radnych, podjęła uchwałę o nadaniu bocheńskiemu stadionowi sportowemu imienia dr. Władysława Krupy. W szybko podjętej uchwale popełniono błąd merytoryczny – w treści uchwały „zaklepano” jako właściciela obiektu MOSiR Bochnia, (co ciekawe – ten sam błąd popełniła autorka artykułu w „Kronice”, powieliła go także w monografii, gdzie we wstępie podpisał się pod tym …sam burmistrz!) podczas gdy nazwa powinna brzmieć: Miejski Stadion Sportowy im. dr. Władysława Krupy. Choć pomyłkę zauważono tuż po sesji „nadaniowej”, mimo zgłoszonego sprostowania pozwolono dyrektorce MOSiR-u na zainstalowanie tablicy z poświadczoną nieprawdą i kolorowy bohomaz od dwóch już lat wisi sobie nad bramą główną stadionu… Być może dla pewnej części bocheńskiej ( zwłaszcza młodej) społeczności, nie ma większego znaczenia jakie bzdury powypisywano na tej tablicy, ale jest kilka pokoleń sportowców i sympatyków Klubu, którzy nie godzą się na zakłamywanie historii. Bocheński stadion „od zawsze” był własnością Miasta, czyli nas wszystkich i dopiero niedawno jednej pani się ubzdurało, że jest jego właścicielką…
Ps. Podobno z początkiem września, przy bramie stadionu, ma być wmurowana tablica upamiętniająca patrona, więc jest okazja, by Magistrat naprawił swój błąd. Pożyjemy…zobaczymy… (JZ)
( Wszystkie fotografie czarno-białe pochodzą z monografii „Władysław Krupa – legenda Ziemi Bocheńskiej”)